5 książek na długi weekend

Długi weekend przed nami. Warto zatem zaopatrzyć się we wspaniałe historie.W naszych placówkach chętnie pomożemy w wyborze satysfakcjonujących tytułów. Tutaj podpowiadamy również, co warto przeczytać. Przypominamy również, że posiadamy kody do Empik Go, gdzie również znajdziecie wiele wciągających historii.
Annabel Abbs, Sekret panny Elizy, tłum. Jolanta Kozak, wyd. Mando, Kraków 2022.
XIX wiek, w którym kobieta z zamożnej rodziny może wyjść dobrze za mąż, albo pracować na swoje utrzymanie jako guwernantka, jeśli jest wykształcona i pochodzi z niebogatej familii lub będąc z nizin społecznych posługiwać innym jako pomoc kuchenna, praczka czy pokojówka. Co jednak z kobietą, która utraciła swój majątek, jest już w zaawansowanym wieku i o zgrozo to panna? Eliza para się pisaniem poezji i marzy o wydaniu kolejnego tomiku. Zachęcona pozytywnymi recenzjami udaje się do właściciela wydawnictwa i…, otrzymuje propozycję napisania, ale książki kucharskiej i to zgrabnym, eleganckim oraz wciągającym językiem.
Bohaterka od razu odrzuca propozycję, jednak po bankructwie ojca, postanawia zmienić zdanie i dzięki zleceniu podreperować domowy budżet. Jest tylko jeden mały problem – Eliza nigdy niczego nie ugotowała. Czymże jest jednak ten mały szczegół dla pewnej siebie i gotowej osiągnąć cel, starej panny, która chce pokazać swoją wartość. W kształtowaniu kuchennej finezji pomoże jej pomoc kuchenna Anna, która niczego nie kocha tak bardzo jak gotowania. W tej historii znajdzie się także miejsce na wątek romantyczny, wielką tajemnicę i rodzinną tragedię.
Annabel Abbs przypomniała światu o zapomnianej przez wielu Elizie Acton, która zrewolucjonizowała kuchnię. Jej książka kucharska pozwoliła całkiem na nowo podejść do gotowania. Stworzyła jasne, klarowne przepisy z dokładną listą składników na początku a wszystko opisała pięknym językiem. „Sekret panny Elizy” jest hołdem oddanym tej niezwykłej kobiecie, a zarazem wariacją na temat jej życia oraz egzystencji kobiety, która nie mieści się w społecznych stereotypach. Przepełniona poetyckim językiem powieść dobrze oddaje realia ówczesnej Anglii.
Sarah Crossan, Obsesja i inne formy miłości, przeł. Maria Makuch, wyd. Znak, Kraków 2022.
Ana zakochała się w swoim kliencie. Nie byłoby w tym niczego dziwnego, wszak takie rzeczy zdarzają się w życiu. Jest tylko jeden szczegół Connor ma rodzinę, którą ciągle obiecuje dla niej zostawić, choć nie robi w tym kierunku niczego. Opowiada tylko o chłodnej i nieprzystępnej żonie i tym jak dobrze czuje się w obecności kochanki, całkowitego przeciwieństwa małżonki. Ana chce wierzyć jego słowom, ale coraz bardziej miota się w związku bez przyszłości. Odchodzi i wraca, jakby nie mogła uwolnić się od mężczyzny. Ich ostatnie rozstanie jest pełne złych emocji, a potem kobieta dowiaduje się, że jej kochanek nie żyje.
Ana jako wykonawca ostatniej woli zmarłego porządkuje jego sprawy, spotyka się z wdową i stara się wniknąć w to, co pozostało po Connorze. Ustalić kim był i gdzie leży prawda. Jej poczynania przybierają coraz bardziej niepokojącą formę, która każe zadać podstawowe pytanie: gdzie kończy się miłość a zaczyna niezdrowa fascynacja, a potem obsesja. Czy toksyczna relacja może przynieść coś dobrego?
Książka Sarah Crossan jest prowokująca, niepokojąca, ale i prawdziwa. Pokazuje, co może zrobić zakochana kobieta, jak potrafi przyjmować kłamstwa, tłumaczyć swoje postępowanie, oszukiwać innych. To opowieść o relacji, która niszczy. Pisana niezwykle oszczędnym, ale dosadnym językiem zostawia czytelnika z wieloma tematami do refleksji. Poza treścią to właśnie forma uderza w książce najbardziej. „Obsesja i inne formy miłości” pisana jest wersami, podobnie jak poezja, choć mamy tu do czynienia z prozą. Gęstą od treści, dopracowaną, bez zbędnych słów. Ciekawy eksperyment literacki zmienia się we wciągającą opowieść o ciemnych stronach duszy.
Fabien Grolleau, Jérémie Royer, Audubon: na skrzydłach świata, przeł. Olga Mysłowska, wyd. Marginesy, Warszawa 2019.
Być może w Polsce zna go niewielu, ale John James Audubon był niezwykłym człowiekiem. Nie miał głowy do interesów, czego pragnął dla niego teść. Choć bardzo kochał swoją rodzinę, zostawił ją na wiele lat, by spełnić swoje największe marzenie – namalować wszystkie ptaki Ameryki. Chciał je nie tylko poznać, zobaczyć, ale oddać tak, by nie wyglądały jak wypchane kukły. W swojej pracy konkurował z Alexandrem Wilsonem, którego stylu nie popierał. Przez lata podróżował po Stanach Zjednoczonych, łapał ptaki, a następnie starał się ukazać je najwierniej jak potrafił. Zgromadził pokaźną kolekcję obrazów i informacji, która została wydana jako dzieło „Birds of America” w ilości 170 egzemplarzy. Jego dzieło zachwyca kunsztem i starannością.
„Audubon: na skrzydłach świata” to powieść graficzna, która w przystępny sposób opowiada losy artysty. Kreska jest dobra, kolorystyka przyjemna dla oka, sposób rysowania kontrastuje z dziełami bohatera. Opowieść o pasjonacie-ornitologu wciąga a zarazem pokazuje, że warto poznawać losy ludzi, którzy mieli duży wkład w rozwój nauki.
Mikaël, Giant, tłum. Katarzyna Sajdakowska, wyd. Timof Comics, Warszawa 2022.
Lata 30-te XX wieku w Nowym Jorku. Miasto rozbudowuje się, powstają pierwsze drapacze chmur. To nowum, które zadziwia zarówno mieszkańców, jak i przybyłych do Stanów Zjednoczonych. Przy budowie Rockefeller Center pracuje dużo Irlandczyków, w tym jeden nazywany Giant. Ogromny i potężny mężczyzna nie odzywa się do współpracowników, a jeśli już coś mówi, to naprawdę niewiele. Nikt go tak naprawdę nie zna. Życie mężczyzny zmienia się, gdy musi odesłać wdowie rzeczy po zmarłym w pracy koledze.
Giant podejmuje decyzję, która zmieni jego życie. Kim jest i jaką skrywa w sobie tajemnicę? Czy dobre chęci usprawiedliwiają postępowanie, wydające się niemoralnym? Na tle powstających wieżowców rozgrywa się historia irlandzkich imigrantów, którzy starają się na nowo ułożyć sobie życie po opuszczeniu ojczyzny. To także rzecz o miłości, stracie, wojnie, samotności i wyrzutach sumienia.
Świetna kreska autora jedynie podkreśla fascynującą historię zainspirowaną znanym wszystkim zdjęciem. Choć wymyślona, opowieść mogłaby się wydarzyć. Jest prawdopodobna i dopracowana pod każdym szczegółem. Klimatyczne rysunki dopełniają całości. Ze względu na małe fragmenty cechujące się brutalnością i erotyzmem komiks polecamy jedynie pełnoletnim czytelnikom.
Riley Sager, Wróć przed zmrokiem, przeł. Ryszard Oślizło, wyd. Mova, Warszawa 2021.
Baneberry Hall było piękną posiadłością w niezwykle atrakcyjnej cenie. To właśnie ona zadecydowała o tym, że rodzina Holtów była w stanie pozwolić sobie na nią dzięki spadkowi, jaki otrzymała. Choć tragedia, która się tu wydarzyła zaważyła na aspekcie finansowym i nieco zaniepokoiła potencjalnych nabywców, bohaterowie postanowili zapomnieć o przeszłości i wieść szczęśliwe życie w pięknym i wielkim domu. Opuścili go jednak przed upływem miesiąca w niezwykłych okolicznościach.
To, co wydarzyło się w wiktoriańskiej rezydencji całkowicie zmieniło życie Maggie. Książka, którą stworzył jej ojciec naznaczyła na zawsze jej przyszłość. Jest to tym gorsze, że kobieta kompletnie nie pamięta tego, co stało się, gdy mieszkała w posiadłości. Nie pomagają również rodzice, którzy nie chcą mówić na temat wydarzeń w Baneberry Hall. Czy faktycznie dom jest nawiedzony, w co bohaterka nie wierzy? Po śmierci ojca, gdy posiadłość przechodzi w jej ręce, postanawia wrócić do niej, odremontować i odkryć, co naprawdę działo się owego roku.
Dziwne odgłosy, płynąca z gramofonu piosenka, tragedie, które odcisnęły się na historii domu. Śmierć, zniknięcie, koszmary. Czy groza, którą opisał ojciec bohaterki jest prawdziwa? Czy Pan Cień i Pani Pieniążek istnieją naprawdę? Straumatyzowana Maggie zrobi wszystko, by poznać prawdę. Nawet jeśli będzie musiała przesłuchiwać sąsiadów, spotkać się z miejscowym dziennikarzem czy porozmawiać z poprzednią właścicielką domu.
Riley Sager doskonale wie jak stopniować napięcie. Atmosfera gęstnieje ze strony na stronę. Przeplatając się z fragmentami książki Holta akcja coraz bardziej zmierza w jednym kierunku. Każe skrzypnięcie, niepokojący odgłos, wszystko, co można znaleźć w Baneberry Hall zdaje się potwierdzać, że faktycznie dzieje się tam coś, czego nie da się logicznie wytłumaczyć. Dobry styl, niezły język, przekonujące postaci i dreszczyk emocji sprawiają, że od „Wróć przed zmrokiem” trudno się oderwać. Pozycja zdecydowanie dla tych, którzy lubią się bać, choć nie jest to krwisty horror, więc osoby o słabszym sercu ;) też mogą ją przeczytać.
2022-08-12 / godz. 10:00